Z zainteresowaniem przeczytałem recenzję pióra Henryki Wach-Malickiej z premiery musicalu "Nunsense" w chorzowskim Teatrze Rozrywki ("DZ", 27 września 1995). Zastanawiam się tylko czy byliśmy na dwóch innych premierach czy też nasze artystyczne gusta różnią się diametralnie. Według mnie bowiem spektakl był niesmaczny, nudny i głupi. Można by przejść nad tym do porządku dziennego, bo słabych przedstawień mamy mnóstwo, gdyby nie dwa fakty. Po pierwsze - chodzi o najlepszą scenę w naszym regionie, po drugie - reżyser Marcel Kochańczyk w ostatnim czasie stworzył spektakl poprawny ("Skrzypek na dachu"), jeden dobry ("Evita") i jeden arcydzielny ("Cabaret"), ma więc niezwykle pozytywny bilans twórczy. Niesmaczne i głupie są piosenki o noskach odpadających trędowatym Zulusom czy cały zamysł - ocalałe siostrzyczki występują na scenie, aby zarobić na pogrzeb współtowarzyszek leżących póki co w lodóweczkach. Ale i rzeczy głupie można przeds
Tytuł oryginalny
Nudne i niesmaczne
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 192