EN

13.03.2012 Wersja do druku

Nuda w marnych dekoracjach, czyli sobota w Operze

"Demetrio" w reż. Natalii Babińskiej w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Martyna Pietras w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Po sobotniej premierze w Teatrze Wielkim nasuwa się pytanie o sens sięgania po takie dzieło operowe jak "Demetrio". Eklektyczne stylistycznie, mało angażujące emocjonalnie i nieprzekonujące - czemu dała wyraz część publiczności nie wracając po przerwie na widownię. "Demetrio", opera Johanna Simona Mayra, którą wyreżyserowała Natalia Babińska, opierała się na skromnych środkach wyrazowych. Poza chwilową zmianą dekoracji w drugim akcie (m.in. kamienne schody przy drewnianym ogrodzeniu) scenografia składała się głównie z kamiennego tronu, nad którym podciągnięto szarfę, mieniącą się czerwienią, a w finale opery - złotem. W syryjskich, czyli ascetycznych i kamienno-pustynnych, przestrzeniach poruszały się postaci, ubrane we współczesne kostiumy. Trójce głównych bohaterów przypisano też alter ego. Byli nimi dość kiczowato ucharakteryzowani, "nadzy" tancerze, którzy zastygali w figurach wzorowanych na antycznych posągach. To wszystko miało

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nuda w marnych dekoracjach, czyli sobota w Operze

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Poznań nr 61

Autor:

Martyna Pietras

Data:

13.03.2012

Realizacje repertuarowe