"Sztuka działa zawsze bardziej podniecająco niż zwyczajna gra na zmysłach" - pisał Bertolt Brecht swego czasu w "Aforyzmach". Być może miał rację. Być może warto zobaczyć, jak racje podobne wykorzystał warszawski Teatr Współczesny, który ostatnio wyprodukował na scenę sztukę Brechta z ubiegłej epoki pt. "Rozkwit i upadek miasta Mahagonny". O rozkwitaniu bądź upadaniu, czyli o stanach prawdę ekstremalnych mówić na scenie jest bardzo przyjemnie. O przeciętności - mniej. A propos ekstremów - nie doszukamy się niestety jakichkolwiek analogi z jakąkolwiek rzeczywistością w sztuce Brechta, którą zgodnie z intencjami samego autora wasz recenzent uważa wyłącznie za operę. "Dlaczego Mahagonny jest operą? - zastanawiał się Brecht i odpowiadał - jej zasadnicze nastawienie, to nastawienie właściwe operze, to znaczy kulinarne". Pysznie powiedziane. Dzisiaj rozumiejąc to samo, mówimy o nastawieniu komercyjnym, rozrywkowym, zabawowym iltd, A więc o
Tytuł oryginalny
Nuda w domu publicznym
Źródło:
Materiał nadesłany
Argumenty nr 38