Farsa tragiczna Ionesco pt. "Krzesła" wystawiona w Teatrze Poezji trwa niecałe półtorej godziny. Kurtyna opada zanim widz zaczął odczuwać znużenie i nudę. Oto sztuka naprawdę nowoczesna! O nowoczesności zapisano już u nas tony papieru, ale nikt nie powiedział, na czym to naprawdę polega. A kamień filozoficzny leży przecież na wierzchu. Wystarczy poczytać manifesty nowatorów ostatniego półwiecza. Wystarczy zapytać, co ma wspólnego Craig z Mayerholdem, a Wachtangow z Vilarem. Scena obrotowa z kotarami, a scena symultaniczna z syntetycznymi dekoracjami. I wystarczy zastanowić się przez chwilę, czy to wszystko ma jakiś punkt odniesienia w rozwoju gatunków dramatycznych. Manifesty powtarzały jeden najbardziej solenny i najłatwiej trafiający do przekonania zarzut: nuda. Nuda teatru mieszczańskiego, nuda mieszczańskiej literatury. A teatr? Próbował z nią walczyć. Wachtangow: barwnością, przepychem, zespoleniem i wykorzystaniem wszystkich sztuk. Ma
Tytuł oryginalny
Nuda - i przeciwko niej
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 29