EN

26.03.2007 Wersja do druku

Nowy zbawiciel krąży po Moskwie lat 20.

"Spalona powieść" w reż. Wojciecha Szelachowskiego w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.

Rękopisy nie płoną - powiadał messer Woland. Ten jednak płonął i ginął, był rekonstruowany, do naszych czasów dotarł w wersji szczątkowej. I to cud, że w ogóle dotarł. "Spalona powieść" Jakowa Gołosowkera, filologa klasycznego, tłumacza i filozofa, więźnia Workuty i wiecznego tułacza-wygnańca, to coś jakby wariant/zapowiedź/przeczucie/inspiracja "Mistrza i Małgorzaty". Oto szaleniec zarejestrowany w domu wariatów jako Isus (czytaj: Jezus) krąży po Moskwie lat 20. Spotyka skazańca, dziwkę, dziewczynę gwałconą na pustkowiu, ducha Lenina na kremlowskich murach. Wysłuchuje szatana - wiecznego antagonisty - w dyspucie jak z "Braci Karamazow". Nie widzi jednak dla siebie miejsca i znika. To impresja raczej niż fabuła, traktat, a nie materiał na spektakl. Wojciech Szelachowski pieczołowicie przeniósł utwór na scenę, tym razem bez wsparcia lalek, uwzględniając dziury pozostałe po rekonstrukcji i fragmentaryczną strukturę niepozwalającą na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowy zbawiciel krąży po Moskwie lat 20.

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 12/22.03.07

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

26.03.2007

Realizacje repertuarowe