Od czasu do czasu zaczyna nam lśnić niczym gwiazda na firmamencie niebieskim jakiś nowy geniusz pisarski. Niekiedy zaś geniusze pojawiają się w grupie, zgodnie z romantyczną tradycją Trzech Wieszczów. Dwaj spośród romantycznej trójcy ostali się nam nawet w trudnych powojennych latach, zwanych dość enigmatycznie epoką kultu jednostki. Trzeciego, czyli Hrabiego Zygmunta próbowano zastąpić innym nazwiskiem. Brano więc pod uwagę w zachowaniu owej trójcowej konfiguracji takie nazwiska, jak Aleksander Fredro (też hrabia), J. I. Kraszewski, czy Stanisław Wyspiański. Niektórzy dygnitarze próbowali przebić Wyspiańskiego Norwidem, tyle tylko, że naród miał większe zmartwienia niż kreowanie trzeciego wieszcza i miejsce po Krasińskim pozostało niezajęte. A potem się okazało, że ów obcy klasowo wytworny pan zasługuje na uwagę i jako autor "Nieboskiej", i jako epistolograf znamienity, i dano sobie święty spokój z kreowaniem na nowo trzeciego wieszcza. Ok
Tytuł oryginalny
Nowy wieszcz
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczywistość nr 20