To było do przewidzenia, że nie Krzysztof Mieszkowski poprowadzi Teatr Polski we Wrocławiu w nowym sezonie. Że MKiDN nie zgodzi się na żaden status dotychczasowego dyrektora w TP, było jasne dla wszystkich na chłodno obserwujących tzw. konkurs na szefa tego teatru. Wchodząc do polityki Krzysztof Mieszkowski też musiał zdawać sobie z ewentualnych konsekwencji sprawę - pisze Grzegorz Chojnowski na portalu Radia Wrocław.
Nie jest to dla mnie zatem żadne zaskoczenie. Ale... po cichu liczyłem na jakiś cud. Bo: 1. powinno mieć znaczenie zdanie zespołu, który w większości za Mieszkowskim stanął, 2. powinna mieć znaczenie silna pozycja wrocławskiego Teatru Polskiego w Europie, wypracowana przez ostatnią dekadę. Nic z tego. Swoim werdyktem urzędnicy powiedzieli: My wiemy lepiej. Po raz kolejny powtórzę: nie pojmuję, dlaczego w Polsce to urzędnicy decydują o artystycznej przyszłości instytucji kultury, dlaczego komisja konkursowa nie składa się wyłącznie z uznanych ekspertów. Po co np. wśród jej członków rzecznik urzędu, a nie kurator ESK ds. teatru? Jakim dyrektorem będzie Cezary Morawski - nie wiem. O jego programie nie wiadomo nic, dorobek teatralno-dyrektorski ma niewielki. Ale Mieszkowski też go nie miał w chwili obejmowania funkcji. Dziś zatem wypada kibicować nowemu, lecz... Budzi wątpliwości sam konkurs, no niestety, transparentny inaczej. Budzi n