O tym, że napisana przed tylu dziesiątkami lat sztuka Wyspiańskiego nie straciła swej ważności i bliskości, dowodzi nowa inscenizacja "Wesela" w kaliskim Teatrze im. Bogusławskiej go. Jest to także zasługa główne] twórczyni spektaklu, Romany Próchnickiej. Zaproponowała nowe rozwiązanie trudnego problemu zjaw łącząc go integralnie z nastrojem całości: zarówno porywającego bujnością aktu pierwszego, jak i tajemniczości, oraz narodowego porywu w finale. Łącznikiem staje się postać Nosa, uważnego i milczącego obserwatora w akcie początkowym, po tym współorganizatora "magicznego" korowodu zjaw, wreszcie wyznającego swą zdolność intensywnego "odgadywania". Oczywiście - rozwiązanie to jest dyskusyjne, ale stanowi datę w dziejach inscenizacyjnych "Wesela". Warto dodać, że młody zespół znakomicie się dostroił do idei reżyserskich Romany Próchnickiej, choćby wymienić Dymitra Hołówkę (Nos), Macieja Grzybowskiego (Gospodarz), Andrzeja Dopie
Tytuł oryginalny
Nowy sukces "Wesela"
Źródło:
Materiał nadesłany
"Słowo Powszechne" nr 67