W Warszawie egzystuje około trzydziestu teatrów, ale już od wielu lat ilość nie chce przechodzić w jakość. Stolica jest rozległą niziną teatralną z licznymi fragmentami depresji. Na takim tle nawet tylko poprawne spektakle mogą stać się wydarzeniem. Także komisja zapraszająca przedstawienia na Warszawskie Spotkania Teatralne stara się nie przygnębiać stołecznych rezydentów nierutynowymi osiągnięciami tzw. terenu. Pomijając wciąż niezadowalające zasady dofinansowywania warszawskiej kultury i fakt, że wszyscy narzekają na brak funduszy, warto przypomnieć banalną prawdę, że czasem za duże pieniądze można wyprodukować monstrualny kicz, a za niewielkie - wykreować arcydzieło. Nie przypadkiem najjaśniejszym wydarzeniem warszawskim ubiegłego sezonu był występ Marcela Marceau, a najbardziej wątpliwymi - produkcje Teatru Syrena, Teatru Muzycznego "Roma" i kilku innych, akurat nie najbiedniejszych. Miniony sezon, pomijając niek
13.09.1995
Wersja do druku