Młodzi wokaliści ruszyli do boju śpiewająco. Trwają przesłuchania I etapu Konkursu im. Ady Sari. Udział bierze w nim 52 młodych artystów z całego świata.
Dyrektor konkursu, prof. Helena Łazarska, witając uczestników, zaznaczyła, że konkursy nie są formą najbardziej odpowiednią dla świata muzyki. Tutaj nie ma mety i wymiernych danych. Edith Mathis, jedna z jurorek, powiedziała: - Jeśli ktoś ładnie śpiewa - dostaje dużo punktów, jak brzydko - mało. Jednak "ładnie" dla każdego znaczy coś innego. Jurorzy konkursu też nie są wolni od osobistych upodobań, a coś takiego jak "obiektywizm" w ocenie nie istnieje. Dlatego najważniejsze jest, "żeby coś śpiewem przekazać" podkreśliła prof. Łazarska. Uczestnicy wykonują trzy wybrane przez siebie utwory z dziesięciu, które mieli obowiązek przygotować. Wśród nich musiał znaleźć się utwór współczesny, utwór Mozarta oraz kompozytora polskiego. Ten ostatni, ze względu na trudność języka, jest nie lada wyzwaniem, nie tylko dla gości z zagranicy. Andrzej Dobber, członek jury, przyznał w kuluarach: - Śpiewanie po polsku jest trudne też dla mnie.