Teatr Współczesny w Warszawie: "Wdowy" Sławomira Mrożka. Reżyseria: Erwin Axer, scenografia: Ewa Starowieyska, muzyka: Andrzej Kurylewicz. Premiera 30 XII 1992.
Warszawska premiera najnowszej sztuki Sławomira Mrożka wprawiła chyba wszystkich w zakłopotanie. Recenzenci odezwali się dość zgodnym chórem: mogliśmy spodziewać się czegoś więcej. Miał być wystrzał armatni, a tu jakby piłeczka ping-pongowa po scenie podskakiwała. Mistrz co prawda miał prawo do słabszej dyspozycji - przyznawali łaskawie niektórzy - zwłaszcza, że jego przeszłych zasług dla teatru nie da się przecenić. No, ale tym razem trochę się wykpił i w gruncie rzeczy banały nam wcisnął. Niby to śmieszne, ale nie bardzo. W dodatku jakieś takie krótkie, jakby niedorobione. Hm - westchnęła znacząco Wanda Zwinogrodzka na koniec swej recenzji w "Gazecie Wyborczej". Nie będę ukrywał, że sam również po premierze "Wdów" przyłączyłem się do grupy malkontentów. Coś mi jednak nie dawało spokoju. A może tego nowego Mrożka za bardzo zlekceważyliśmy? Oczywiście już teraz wiadomo, że "Wdowy" do arcydzieł Mrożka nie należą. Ich mie