Wiśniowy sad" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze guszp w Metrze.
Agnieszka Glińska powraca do "Wiśniowego sadu". W Teatrze Studio stworzyła inscenizację dynamiczną i na wskroś współczesną, jednak z wyraźną nostalgią za rosyjską duszą. Przy tym podeszła do tekstu inaczej, niż przyzwyczaili nas ostatnio twórcy sięgający po Czechowa. Historia zubożałej szlachcianki Lubow Raniewskiej (w tej roli Monika Krzywkowska), powracającej z Paryża do rodzinnego majątku, która życiowe smutki i tragedie zapija lub zagłusza kolejnymi flirtami, zyskuje uniwersalny wymiar opowieści o ludzkiej bezradności, bierności i marazmie. Poza Łopachinem (Łukasz Lewandowski), chłopskim synem spełniającym swoje wielkie marzenie, wszyscy bohaterowie bez wyjątku nie mają w sobie wystarczająco dużo siły, żeby podejmować ważne decyzje, nieustannie ulegają słabością, żyją w świecie iluzji. Oddaje to dobitnie scena, w której bawią się pogrążeni w chocholim tańcu, odegranym widowiskowo i w nawiązaniu do ludowych tradycji. A że ję