EN

4.01.2006 Wersja do druku

Nowoczesna corrida... miłości

"Carmen" w reż. Roberta Skolmowskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.

Około dwieście osób na scenie, wojskowe samochody terenowe, byki o motocrossowej mocy - wszystko po to, by na nowo opowiedzieć historię tragicznej miłości Carmen. Wielu reżyserom wydaje się, że wystarczy odrzucić hiszpański kostium dzieła, aby nabrało ono współczesnych znaczeń. I tak wpadają w pułapkę. Ale Robertowi Skolmowskiemu, reżyserowi z Poznania, udało się ją ominąć. Skolmowski wykorzystał naturalne możliwości wrocławskiej Hali Ludowej i rozegrał "Carmen" na arenie okolonej drucianym płotem, której pilnowali uzbrojeni żołnierze. Wymyślił świat, w którym i dziś może rozegrać się historia miłości Carmen do Don Jose i Escamillo (choć z pewnością będą nosić inne imiona), w którym ludzie walczą o swoje ideały, nie bacząc na sposoby i środki, do jakich muszą się uciec, by je osiągnąć. Jaki jest zatem ten świat? Raczej okrutny: bohaterowie noszą paramilitarne uniformy, jeżdżą wojskowymi samochodami, noszą ni to baskijs

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowoczesna corrida... miłości

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 2/03.01

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

04.01.2006

Realizacje repertuarowe