Komisje wybierające nowych dyrektorów scen regionu postawiły na lokalność. Dariusz Miłkowski, Robert Talarczyk i Witold Mazurkiewicz - zmieniają stanowiska, zostają lub wracają do rodzinnych stron - pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.
W Bielsku-Białej, gdzie po rezygnującym po ośmiu latach Robercie Talarczyku o fotel dyrektora Teatru Polskiego ubiegało się ponad 30 osób - z grona faktycznie różnorodnych kandydatów i kandydatek (np. Łukasz Czuj, Wiktor Rubin czy Jerzy Kronhold) komisja wybrała Witolda Mazurkiewicza. Aktor i reżyser przez lata kojarzony z alternatywną sceną lubelskiego Teatru Provisorium i Kompanii Teatr pochodzi z Bielska-Białej (rocznik 1960), zaś w ostatnim czasie pełnił funkcję kierownika artystycznego sceny kameralnej Teatru Rampa na Targówku. W Teatrze Polskim wyreżyserował spektakl "Pocztówki z Europy" oraz zagrał główną rolę w widowisku "Amadeus" - o tym, na ile jego praca będzie kontynuacją formuły zaproponowanej przez Talarczyka, dowiemy się w nowym sezonie. Były dyrektor bielskiego Teatru Polskiego był jednym z kandydatów do objęcia sceny Teatru Śląskiego (do drugiego etapu zakwalifikowano 5 osób, w tym np. Pawła Wodzińskiego czy Jarosława Kiljana)