Dyrygenci, polscy zwłaszcza, na ogól pragną błyszczeć w repertuarze arcydzieł. Jasne, że to nie żaden grzech, ale jeśli cnota, to dosyć banalna. Łukasz Borowicz jest jednym z nielicznych wyjątków od tej reguły -jego dotychczasowa działalność świadczy o tym, że młody dyrygent wręcz programowo poświęcił się opiece nad repertuarem lekceważonym i zapomnianym. Co warto docenić, jako że ciekawość nie jest cechą daną wszystkim mistrzom batuty. I to niewątpliwie Borowicz swym nagraniem z Polską Orkiestrą Radiową (2008) powołał do nowego życia Marię Romana Statkowskiego. "Ej! ty na szybkim koniu, gdzie pę-dzisz; kozacze?". "Bo na tym świecie, Śmierć wszystko zmiecie". Któż to dzisiaj pamięta? I któż to jeszcze czyta? Kogo dziś wzrusza bajroniczny poemat, w którym pyszny magnat, nie mogąc ścierpieć mezaliansu popełnionego przez syna, organizuje podstępny mord na jego młodej małżonce? Maria Antoniego Malczewskiego, tak wielbiona w dziewi
Tytuł oryginalny
Nowe życie Marii
Źródło:
Materiał nadesłany
ruch Muzyczny nr 19