"Tchnienie" w reż. Rafała Szumskiego w Teatrze Miejskim w Gliwicach. Pisze Marta Odziomek w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Scena kameralna. Dwa krzesła pod ścianą, którą tworzy lustro weneckie. Za nim muzyk wśród kwiatów. Nad jego głową jaskrawy neon z napisem "Albo moglibyśmy zasadzić las". Przed nami odarci z teatralności, prawie że prywatni - Alina Czyżewska i Łukasz Kucharzewski, bohaterowie "Tchnienia" w reżyserii Rafała Szumskiego, jego udanego debiutu reżyserskiego w profesjonalnym teatrze. Napis na tym neonie to taka myśl przewodnia tego spektaklu. I myśl, która nieustannie zaprząta głowy dwójki bohaterów, pary zakochanych w sobie ludzi, którzy planują wspólną przyszłość. A wreszcie wgryza się i ona w nas, skłaniając do zastanowienia się nad własnym postępowaniem - wobec tych, których kochamy, ale i wobec świata. Ten według wielu naukowców chyli się ku upadkowi. Są ludzie, którzy w to nie wierzą, ale coraz więcej osób jednak zaczyna rozmyślać nad zmieniającym się klimatem na ziemi i opłakanymi rezultatami, jakie może to przynieść. I nad tym,