"Dziadek do orzechów" w choreogr. Hansa Henninga Paara w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
"Dziadek do orzechów" Państwowej Opery Bałtyckiej ma z klasycznym baletem jeszcze mniej wspólnego, niż poprzednia premiera, "Gwałt na Lukrecji", z klasyczną operą. Treść libretta potraktowano dość swobodnie, a całość zbliżona w kształcie do rewii, mieni się wieloma barwami. Tylko puenty brak. Opera Bałtycka odchodzi od klasycznych, dostojnych realizacji. Po przekornej, ale też przenikliwie satyrycznej i świetnie wykonanej operze "Gwałt na Lukrecji", zrywającej ze stereotypem operowej atencji, przyszła kolej na balet. W inscenizacji "Dziadka do orzechów" paradoksalnie pod płaszczykiem nowoczesności manifestowanej w tańcu, sposobie prezentacji postaci i dzięki rekwizytom-gadżetom (takim jak pilot do telewizora, telefon komórkowy, czy wielkie lalki: Barbie i Superbohater sterowane joystickami), kryje się próba powrotu do korzeni dziewiętnastowiecznego baletu, kiedy nad porządkiem fabularnym dominowała chęć zaprezentowania widowiskowego tańca, ko