W ostatnich latach niewielu może się pochwalić równie intensywną działalnością jako laboratorium nowych form, co duńska grupa teatralna nosząca (nie bez powodu) nazwę Hotel Pro Forma - pisze Lars Qvortrup w Teatrze
Wszystko zaczęło się nieco ponad dwadzieścia pięć lat temu, w roku 1985, gdy miejsce istniejącego od roku 1977 Billedstofteater zajął dzisiejszy Hotel Pro Forma. Domeną obu teatrów była, i jest nadal, materia [stof] obrazów [billeder], czyli materiał wizualny. Najistotniejszą kwestią nie jest stworzenie po prostu kolejnej narracji, lecz zwizualizowanie materiału będącego budulcem narracji, a mianowicie czasu. Nie chodzi o stworzenie nowej scenografii, ale - poprzez scenografię - o uwidocznienie "przestrzeni", a więc pokazanie, czym jest przestrzeń (rzecz, wydawałoby się, niewinna i oczywista) i jaki wywiera wpływ na naszą świadomość. Projekt nie zakłada odsłonięcia kolejnego fragmentu zagadki piękna, lecz dąży do uwypuklenia zasad rządzących ową zagadką: jakie są uwarunkowania i reguły kierujące "pięknem"? Z tej właśnie przyczyny przedstawienia Hotelu Pro Forma nie poruszają tematu polityki czy miłości, życia rodzinnego ani wychowania d