EN

9.08.1981 Wersja do druku

Nowe "Dziady" w Dramatycznym

OSTATNIMI czasy zdarzało mi się rozpruwać niedopałki, traktować je miodem, wodą i alkoholem, a następnie wypiekać. Daje to całkiem znośny tytoń, a proceder podpatrzyłem kilkadziesiąt lat temu u swojego ojca. A więc nauki sprzed lat prawie czterdziestu mogą się w Polsce przydać - o czym z niejaką melancholią roz­myślałem na spektaklu Mrożkowskiego "Pieszo".Spektakl zrobił ka­rierę w wersji krakowskiej przez, tegoż reżysera - {#os#1115}Jarockiego{/#} prze­niesionej do Warszawy. Podobno wersja krakowska była jeszcze lep­sza - nie wiem, myślę, że i war­szawska była znakomita. Snujące się polskie cienie - dob­ra, zła, dziwaczne na błotnistej rów­ninie (podobno krakowskie błoto by­ło bardziej lepkie) w nie kończącej się, czy też raczej kończącej się wła­śnie okupacyjnej nocy spotykają się wreszcie nad kotłem (ustawcie w środku kocioł wódki), choć wódka jest raczej w krążących litrówkach. Jest to niby wesele, lecz takie, w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowe "Dziady" w Dramatycznym

Źródło:

Materiał nadesłany

Kierunki Nr 32

Autor:

Piotr Kuncewicz

Data:

09.08.1981

Realizacje repertuarowe