OSTATNIMI czasy zdarzało mi się rozpruwać niedopałki, traktować je miodem, wodą i alkoholem, a następnie wypiekać. Daje to całkiem znośny tytoń, a proceder podpatrzyłem kilkadziesiąt lat temu u swojego ojca. A więc nauki sprzed lat prawie czterdziestu mogą się w Polsce przydać - o czym z niejaką melancholią rozmyślałem na spektaklu Mrożkowskiego "Pieszo".Spektakl zrobił karierę w wersji krakowskiej przez, tegoż reżysera - {#os#1115}Jarockiego{/#} przeniesionej do Warszawy. Podobno wersja krakowska była jeszcze lepsza - nie wiem, myślę, że i warszawska była znakomita. Snujące się polskie cienie - dobra, zła, dziwaczne na błotnistej równinie (podobno krakowskie błoto było bardziej lepkie) w nie kończącej się, czy też raczej kończącej się właśnie okupacyjnej nocy spotykają się wreszcie nad kotłem (ustawcie w środku kocioł wódki), choć wódka jest raczej w krążących litrówkach. Jest to niby wesele, lecz takie, w
Tytuł oryginalny
Nowe "Dziady" w Dramatycznym
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki Nr 32