[brak daty] Nowy program teatru "Buffo" pt. "A my nic tylko gramy" nasuwa podobne uwagi i zastrzeżenia, co premiery poprzednia. To znaczy byłby bardzo dobry, gdyby usunąć z niego kilka pozycji słabszych. Tym więcej, że trwa dwie i pół godziny. Współzawodniczą w nim autorsko dwa satyryczne "teamy": A. Marianowicz - J. Minkiewicz i J. Osęka oraz bezkonkurencyjna spółka autorska Gozdawa i Stępień. Wynik meczu jest chyba remisowy, chociaż być może niektórzy widzowie skłonni byliby przyznać zwycięstwo satyrycznej ekipie "Szpilek". Ich wariacje na temat znanej ballady "Powrót taty", stanowiące trzon i leitmotiv całego programu, są równie dowcipne, co pomysłowe, poza tym pozycję tej "ekipy" wzmocnił bardzo w programie J. Osęka kapitalnym "Pożarem" w wykonaniu Krakowskiego. Gozdawa i Stępień "biją" wprawdzie przeciwników bardzo dowcipnym i znakomicie zrobionym "Calypso-ensemble" (Dymsza, Jonkajtys, Machowski i Żórawski), chyba najlepszą pozycją now
Źródło:
Materiał nadesłany
"Słowo Powszechne" nr 113