Na nową polską operę czekaliśmy od dawna. Czekaliśmy z cierpliwością, wiedząc, że wielkie wyrosłe z nowych pojęć o sztuce dzieło, nie może powstać nagle, nie przygotowane mniejszymi formami, jak kantaty, oratoria, pieśni masowe, pisane przede wszystkim przez tych kompozytorów, którzy pragną przystąpić do pracy nad operą. Zapotrzebowanie zaś na operę i gatunki jej pokrewne jest bardzo wielkie w naszym społeczeństwie. Z trzech powojennych oper polskich (reszta znajduje się na warsztatach kompozytorskich) pierwsza została wystawiona opera Tadeusza Szeligowskiego do libretta Romana Bradstaettera pt. "Bunt żaków". Jest to epickie widowisko operowe, którego bohater jest zbiorowy: biedna krakowska społeczność studencka z XVI stulecia. Bunt żaków, który opisuje w swym libretto Roman Brandstaetter, wyprzedził o sto lat powstanie chłopskie Kostki Napierskiego, był protestem przeciw przemocy możnych - i to protestem nad wyraz mocnym i
Tytuł oryginalny
Nowa opera polska Bunt żaków
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu