"Operetka" Michała Dobrzyńskiego w reż. Jerzego Lacha w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Młody polski kompozytor Michał Dobrzyński z podziwu godną sprawnością napisał na zamówienie Warszawskiej Opery Kameralnej operę na podstawie "Operetki" Witolda Gombrowicza. Bohaterowie tej groteski zamiast mówić, śpiewają, a zamiast śpiewać, mówią. Śpiew jest jednak trudny, operowy, więc amatorzy ani piosenkarze tego nie udźwigną. Przedstawienie budzi ogromne zainteresowanie, szkoda tylko, że sala WOK mieści zaledwie 100 osób. Partytura z rozbudowaną orkiestrą, scenami zbiorowymi, chórami i ariami nadaje się także na wielką scenę. Realizacja operowa zawiera też przepisową porcję nagości, w tym wypadku w wykonaniu sopranu koloraturowego. Prapremierze światowej towarzyszy ciekawa wystawa o Gombrowiczu, w której nawet Hitler, Mussolini i Stalin mają swoje miejsce.