Wielokrotnie pisano o kryzysie współczesnej dramaturgii, a szczególnie o ciągłym braku komedii. Toteż cieszy nas pojawienie się nowej komedii, debiutu Joanny Olczak, na scenie Teatru Dramatycznego w Warszawie w pomysłowej reżyserii Andrzeja Szczepkowskiego, w dobrej obsadzie aktorskiej i zabawnej scenografii Ali Bunscha. Nie zgadzam się z poglądom niektórych recenzentów, że sztukę należało potraktować kameralnie, że teatr zbyt poważnie potraktował żart sceniczny, gdyż właśnie dlatego zagrały dowcipne podteksty sztuki i kontrasty. Akt trzeci jest najsłabszy. historia pani Walewskiej w charakterze rozebranej uwodzicielki nie jest w stylu przedstawienia, wprowadza dodatkowy wątek mimo zabawnej gry Katarzyny Łaniewskiej. Sztuka jest o potędze wyobraźni. Młoda kobieta, żona wiecznie zajętego korespondenta pisma przyrodniczego budzi się pewnego razu w kompletnym stroju Napoleona Bonapartego i od razu wciela się w postać wodza "Ja -
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Mazowiecka nr 65