EN

1.11.1996 Wersja do druku

Noty

Czy można "Iwonę" odczytać językiem współczesnej kultury? {#os#4013}Augustynowicz{/#} udowodniła, że można... spróbować. Lecz nie starczyło jej konsekwencji, by spektakl (wpisany w krąg sce­ny, na której zasiadają i widzowie) stał się czymś więcej niż efektownym uwspółcześnieniem prawd uniwersalnych. Otwie­ra go pokaz mód w rytm muzyki techno. Jest miejsce na stroje z plastiku, biznes-szyk rodem z bazarów, żebraka z ta­bliczką "jestem chory na AIDS" i firmowe szlafroki Współ­czesnego, które aktorzy wkładają po nagim (dosłownie!) fi­nale, co smacznie koresponduje z apetytem na nowe brzmie­nie klasyki (współczesnej też). Ale słuch na mowę mód i Gombrowicza zakłóca publicystyczno-obyczajowy ton i nadmiar innych stylów (ciotki Iwony to przebrani faceci). Żywe przedstawienie z paroma świetnymi rolami (m.in. Królowa Anny {#os#1444}Januszewskiej{/#}) zagubiło jednak dramat Iwony i klarowność samej sztuki.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Noty

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 11

Autor:

Artur D. Liskowacki

Data:

01.11.1996

Realizacje repertuarowe