Skromny - ilościowo - będzie tegoroczny festiwal, zainaugurowany w sobotę w Teatrze Współczesnym. Miał będzie, jak i w latach ubiegłych, charakter roboczych konfrontacji realizacji sztuk najnowszych; konkretnie - prapremier. Wyraźnym odstępstwem od tej reguły było przedstawienie inauguracyjne: "Dwu teatrów" Szaniawskiego, zrealizowanych przez Andrzeja Łapickiego na małej scenie Teatru Narodowego. Pochwalam sporadyczne odstępstwa od reguły. W roku ubiegłym takie odstępstwo na rzecz "Króla IV" Grochowiaka okazało się fortunne. "Dwa teatry" są dla ludzi teatru wciąż żywą pokusą i wyzwaniem. Kiedyś były traktowane jako dysputa estetyczna, bogactwo delikatnej przędzy, z której zostały utkane. Nadto mogą być traktowane jak papierek lakmusowy, pozwalający sondować widownię, sprawdzać, co i o ile jest dla niej żywe, ważne, co bardziej, co mniej dzisiaj przemawia. A rezultaty tego sondażu będą słuszne nie tylko w odniesieniu do dzieła Szaniawski
Tytuł oryginalny
Notatki o północy (1)
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 110