Sławomir Pietras, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu, pozostaje w konflikcie ze swoim zespołem. Pracownicy żądają podwyżek. Urząd Marszałkowski zastanawia się, czy w teatrze nie ma przerostu zatrudnienia. Natomiast dyrektor stawia sprawę zaskakująco precyzyjnie: "Ostrzegam, że jeśli mnie zabraknie, może przyjść ktoś jeszcze gorszy ode mnie. Różne niepokoje i uwagi są codziennością w teatrze. Nie jestem noszony w lektyce. Nikt nie prawi mi komplementów. Skoro skierowano pismo do marszałka, oznacza to, że ostatnio trochę popuściłem cugle". Z tymi cuglami trzeba uważać. Jan Rokita nawoływał do szarpnięcia nimi, a teraz odpoczywa od polityki ("Polska Głos Wielkopolski" nr 140/2008). * "Gazeta Wyborcza - Trójmiasto" zaalarmowała, że Gdynia wydała na Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną 200 tys. złotych, a "w zamian Teatr Miejski im. Gombrowicza miał prawo do pierwszego wystawienia nagrodzonego dramatu. Miał - bo prapremierę "Trash Story" Magdy Fe
Tytuł oryginalny
Notatka T-RO/09/2008
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 9