Spektakl "Słodki ptak młodości" z Teatru Wybrzeże pokazano w Olsztynie. Nie po raz pierwszy okazało się, że to, co razi krytyka, nie dotyka "normalnego widza". "Nieco irytował mnie odtwórca głównej roli. Miał być cyniczny, ale wypadł raczej histerycznie. Ku mojemu zdziwieniu części publiczności nie przeszkadzała wcale jego słaba gra, a na przykład to, że aktorzy palili na scenie papierosy. Niektórzy widzowie byli też zniesmaczeni tym, że artyści przeklinali. - Ja rozumiem, że czasami używa się wulgaryzmów, ale nie w teatrze i nie co drugie słowo - komentowała w antrakcie jedna z kobiet. To zdegustowanie się pogłębiło (a siedzące przede mną kobiety złapały się nawet za głowę), gdy aktorka, wspaniała zresztą Dorota Kolak, zdjęła stanik. Później było już tylko gorzej, bo jej ręka znalazła się w spodniach odtwórcy głównej roli, a przez chwilę było widać jego pośladki. Za plecami usłyszałam oburzony głos mężczyzny, który nie
Tytuł oryginalny
Notatka T-RO/05/2009
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 5