"Nosorożec" może rozczarować. Uczucia zawodu mogą doznać te osoby, które przyszły do teatru głównie po to, żeby poznać głośnego i modnego reprezentanta współczesnej awangardy teatralnej. Dla nich uczucie rozczarowania będzie płynąć z tego, że zamiast absurdalnej groteski teatralnej w stylu "Krzeseł" czy "Łysej śpiewaczki" ujrzeli sztukę, która bynajmniej nie usiłowała rozbić iluzji teatralnej, która zachowała akcję (wprawdzie dość anemiczną), w której autor przestrzegał psychologicznej motywacji postaci, w której wreszcie dialog pełnił zwykłą teatralną funkcję: porozumiewania się postaci i rozwijania akcji. Dla innych znów zaskoczenie będzie wypływało stąd, że nastawiwszy się na spędzenie wieczoru w atmosferze nihilizmu i bezideowości, którymi przepełnione są sztuki paryskich formalistów, zetknęli się z utworem zawierającym tendencję, wyrażoną wprawdzie za pomocą metafory, której rozszyfrowanie nie jest jedn
Tytuł oryginalny
Nosorożec czyli Ionesco jakiego nie znamy
Źródło:
Materiał nadesłany
Pomorze Nr 14