EN

31.07.1960 Wersja do druku

Nosorożec czyli Ionesco jakiego nie znamy

"Nosorożec" może rozczarować. Uczucia zawodu mogą doznać te osoby, które przyszły do teatru głównie po to, żeby poznać głośnego i modnego reprezentanta współczesnej awangardy teatralnej. Dla nich uczucie rozczarowania bę­dzie płynąć z tego, że zamiast ab­surdalnej groteski teatralnej w sty­lu "Krzeseł" czy "Łysej śpiewaczki" ujrzeli sztukę, która bynajmniej nie usiłowała rozbić iluzji teatralnej, która zachowała akcję (wprawdzie dość anemiczną), w której autor przestrzegał psychologicznej moty­wacji postaci, w której wreszcie dialog pełnił zwykłą teatralną fun­kcję: porozumiewania się postaci i rozwijania akcji. Dla innych znów zaskoczenie będzie wypływało stąd, że nastawiwszy się na spędzenie wieczoru w atmosferze nihilizmu i bezideowości, którymi przepełnione są sztuki paryskich formalistów, zetknęli się z utworem zawierają­cym tendencję, wyrażoną wpraw­dzie za pomocą metafory, której rozszyfrowanie nie jest jedn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nosorożec czyli Ionesco jakiego nie znamy

Źródło:

Materiał nadesłany

Pomorze Nr 14

Autor:

Zenon Ciesielski

Data:

31.07.1960

Realizacje repertuarowe