EN

14.11.2011 Wersja do druku

Nosferatu w Warszawie

Premiera długo oczekiwanego "Nosferatu" w reż. Grzegorza Jarzyny już za nami. Dlaczego wampiry kochają naszą część Europy? - pyta Wojciech Orliński w Gazecie Wyborczej.

Maria Janion w "Wampirze. Biografii symbolicznej" przytacza znamienny zarzut Micheleta pod adresem "Narzeczonej z Koryntu" Goethego, utworu, który w 1797 r. skodyfikował preromantyczne wyobrażenie krwiopijczych upiorów. Jak sama nazwa wskazuje, jego akcja ma miejsce w Grecji, ale Michelet czujnie zauważył, że Goethe "psuje cudowną historię, kalagreczyznę wstrętną myślą słowiańską. W momencie gdy nam zbiera się na łzy, robi z dziewczyny wampira". Wampir to nasz słowiański wkład w światową demonologię. Słowo pochodzi prawdopodobnie od starosłowiańskiego "ąpir", które we współczesnej polszczyźnie ma trzech bezpośrednich spadkobierców: "upiora", "wąpierza", i właśnie poczciwego "wampira". Jest jeszcze prawdopodobnie czwarty potomek etymologiczny. Tym słowem jest "nietoperz". Nie ulega w każdym razie wątpliwości, że słowo "wampir" to drugi w ko-lejności wkład języków słowiańskich w globalną popkulturę. Drugi - bo jednak pierwszy był spo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nosferatu w Warszawie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 264

Autor:

Wojciech Orliński

Data:

14.11.2011

Realizacje repertuarowe