Strach polskich środowisk opiniotwórczych przed lustracją i rozliczeniem niedawnej przeszłości spowodował, że doczekaliśmy się na scenie bohatera, który sam domaga się kary za popełnione winy żądając sądu i sprawiedliwości. "Norymberga" - nowy dramat Wojciecha Tomczyka w reżyserii Agnieszki Glińskiej, który miał premierę 10 kwietnia w Teatrze Narodowym - upomina się o wyjaśnienie peerelowskiej historii już nie głosem jej ofiar, ale funkcjonariuszy, nie potrafiących poradzić sobie z bolesną przeszłością. Bohater sztuki, emerytowany pułkownik i wieloletni pracownik Wojskowych Służb Informacyjnych, ucieka się do szantażu, by nakłonić młodą dziennikarkę, która chce przeprowadzić z nim wywiad, do zawiadomienia o przestępstwie. Ostatecznie przekonuje ją argument, że chodzi ojej ojca, jednak kwestia "to nie moja sprawa" wydaje się znamienna. Tomczyk portretuje w "Norymberdze" pokolenie weteranów socjalizmu i ich dzieci, których świadome �
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Polska - Warszawa nr 18