Andrzej Maria Marczewski przygotował nową adaptację "Popiołu i diamentu", wystawiając ją w "Rozmaitościach", we własnej Inscenizacji i reżyserii. Sięgnąłem wiec pamięcią roku 1947, gdy Andrzejewski pracował nad ową powieścią w krakowskim Domu Literatów. Czuł się dobrze w tym środowisku. Wspomnienie wojny zatruwało jednak myśl pisarza. Wiemy z jego "Dzienników", że pierwszym zalążkiem powieści była sprawa Kosseckiego. Wojna przyniosła wiele niespodzianek, dobrych i złych. Wypadek Kosseckiego - to zbrodnie popełnione w obozie przez człowieka dotychczas nieposzlakowanego. Strach, pragnienie życia za wszelką cenę, ratowania się w sytuacjach beznadziejnych, skłoniły Kosseckiego do pełnienia funkcji "kapo". Winę ponosił przede wszystkim - system hitlerowski. Ale nastrój autora kazał szukać przyczyn w samej istocie wojny, jako gwałtu. Andrzejewski pisał z wysiłkiem. 21 V 1847 notował: "Dno rozpaczy, zniechęcenia i znużenia (...). Wszystko,
Tytuł oryginalny
Norwid źródłem nadziei
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy