"Bieguny" Pawła Passiniego, koprodukcja NeTTheatre z Lublina i Teatru Maska w Rzeszowie, na festiwalu "Źródła pamięci. Szajna-Grotowski-Kantor" w Rzeszowie. Pisze Magdalena Mach w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.
"Bieguny" to literacki rebus, trzeba być uważnym, żeby dostać nagrodę. Za jego rozwiązanie otrzymamy gorzko aktualną prawdę o nas, o Polakach, którą Passini, wydobywa spośród zapomnianych, nieznanych słów "zwichniętego geniusza", jak pisali o Norwidzie jemu współcześni. Naukowcy nie rozwiązali zagadki, dlaczego zdarza się, że jeden z pingwinów odłącza się od stada i kieruje w stronę bieguna północnego. Odchodzi na pewną śmierć. Jeden z najoryginalniejszych reżyserów teatralnych młodego pokolenia, Paweł Passini, dowiedział się o tym z filmu dokumentalnego Wernera Herzoga "Spotkania na krańcach świata", a potem trafił na list Cypriana Kamila Norwida, w którym poeta wyraził chęć wzięcia udziału w ekspedycji na biegun organizowanej przez Napoleona IV. Chciał wybrać się tam jako rysownik, niestety nie został ostatecznie zaproszony. Skojarzenie tych faktów, zetknięcie tych dwóch scen w wyobraźni artysty było tak sugestywne, a inspiracja