NA kameralnej, dla stu widzów, otaczających ją ciasno, małej scenie w Teatrze Ateneum możemy uczestniczyć w zaskakującym, eksperymentalnym przedstawieniu, którego oderwane od czasu i ziemi piękno poetyckiej mowy nie ułatwia jednakże percepcji granego utworu i widza, pozbawionego jakichkolwiek objaśnień, stawia przed murem nierozwiązalnej zagadki, która go zniechęca. Mowa o utworze Cypriana Norwida "KRAKUS, KSIĄŻĘ NIEZNANY", utworze, którego druga redakcja, z roku 1851, ocalała i weszła do kanonu tych dzieł Norwida, wobec których reakcją norwidołogów jest zachwyt. Norwid nazwał "Krakusa" tragedią, a po 10 latach, w przedsłowiu "Do Krytyków" określił ją, niewątpliwie ściślej i trafniej, jako misterium. Jest to w istocie misterium, w którym różne tajemne i ukryte znaczenia umykają obserwacji laika - i widz musi odwołać się do lektury - a język poetycki umisteryjnił się do granic, do jakich również nie dociera percepcja słuchacza. Rywaliza
Tytuł oryginalny
Norwid... na scenie okrągłej
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu Nr 152