"Odwiedziny" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Poznaniu i "Sen o jesieni" w reż. Pawła Miśkiewicza w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.
Jon Fosse, norweski dramaturg grany po całej Europie, nie tłumaczy swoich bohaterów z ich działań czy zaniechań. Słucha tylko ich słów. Pokazuje, jak konwencjonalny dialog w konwencjonalnych sytuacjach (nieporozumienia między siostrą, bratem, matką i kochankiem matki; uprzejmości podczas spotkania na cmentarzu) pączkuje skrywanymi namiętnościami, by po chwili wrócić do właściwych wymiarów. Ludzie mówią zwykłe zdania i z autoironią dziwią się ich zwykłości, znajdując jednocześnie miejsce na ból, rezygnację, nadzieję, wstyd, radość i rozpacz. Ile odcieni i ćwierćtonów mieści się w prostym "Myślałem o tobie" albo "Musimy już iść". Trzeba by to rozgrywać jak partie muzyczne, rozkoszując się wirtuozerią każdej frazy. Takie granie niezbyt dobrze mieści się jednak w naszym modelu i teatru, i aktorstwa. Polski aktor odruchowo pragnie WYTŁUMACZYĆ widzowi postać, odkryć jej intencje, często usprawiedliwić. Nie ma miejsca na paradoks, dy