5 lutego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie zaśpiewa Edita Gruberová - jedna z największych artystek współczesnej opery - pisze Grzegorz Piotrowski w Dwutygodniku.
Legendarna słowacka śpiewaczka, sopran koloraturowy, 23 grudnia ubiegłego roku skończyła siedemdziesiąt lat. Jest fenomenem artystycznym i przyrodniczym. Trudno byłoby bowiem wskazać inny przykład śpiewaka, który na scenie operowej utrzymał się przez prawie pięćdziesiąt lat. Owszem, w teatrach niemieckich nadal występuje charyzmatyczna Anja Silja (rocznik 1940), niegdyś sensacyjna Senta w "Holendrze tułaczu" Wagnera i Salome u Straussa; wciąż śpiewa także o rok młodszy Plácido Domingo, jeden z najwspanialszych tenorów w dziejach opery, rywalizujący swego czasu o palmę pierwszeństwa z Luciano Pavarottim. Artyści ci doskonale zaplanowali i realizują swoje kariery, zmieniając jednak wraz z wiekiem repertuar i zakres aktywności. Domingo na przykład sięga teraz po partie barytonowe, jest też dyrygentem i animatorem operowego świata, a może wręcz jego szarą eminencją. Tymczasem Gruberová ciągle śpiewa najtrudniejszy sopranowy repertuar, wykonując