Na morzu trójmiejskiej kultury, a dokładnie - teatru, w 2010 roku zdarzyły się, moim zdaniem, dwa sztormy. Oba w Gdyni - pisze Monika Brand w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Gdyby to ode mnie zależało, nagrodę Sztorm Roku w kategorii teatru otrzymaliby ex aequo reżyserzy Grażyna Kania i Wojciech Kościelniak. Dzięki nim, dostaliśmy w ubiegłym roku dwa świetne - nowoczesne i poruszające - spektakle. Tak się złożyło, że oba w Gdyni. I oba o trudnych uczuciach, niemożliwych do spełnienia. W Teatrze Muzycznym Wojciech Kościelniak wystawił "Lalkę" wg powieści Bolesława Prusa z 1887 roku, a w Teatrze Miejskim Grażyna Kania - "Lilioma", dramat Ferenca Molnara z 1909 roku. Teksty, wydawałoby się - ramoty. Nic z tych rzeczy. W Gdyni zaserwowano nam jak najbardziej współczesny teatr. "Lalka" Kościelniaka, to dla mnie musical doskonały - wszystkie elementy współgrają tu z sobą - temat (reżyser położył nacisk na sferę uczuć, targających Wokulskiego i Łęcką, eksponując ich ponadczasowość, co ma swe odbicie w scenografii), muzyka (dixielandowe brzmienia Piotra Dziubka), dowcipna choreografia (mechaniczny ruch aktorów-