"Liza" w reż. Łukasza Witt-Michałowskiego na Scenie Prapremier InVitro w Lublinie. Pisze Andrzej Molik w Dzienniku Wschodnim.
"Kurz, zaduch, białe noce drażniące nerwy" - padają pierwsze słowa spektaklu w reż. Łukasza Witt-Michałowskiego, twórcy działającej w CK Sceny Prapremier InVitro, pt. "Liza", opartego na opowiadaniu "Wieczny mąż" Fiodora Dostojewskiego. Wciąż będzie powracać ciążące nad takimi miastami jak St. Petersburg przekleństwo nocy jasnych, boleśnie bezsennych, napiętnowanych szaleństwem, które stanie się dla nas towarzyszem do końca zwartej, ograniczonej do klasycznego filmowego rozmiaru niespełna 1,5 godz., kameralnej realizacji o wielkiej scenicznej sile. Bodaj najlepszą zapowiedzią tego "odlotu" w duszę i trzewia bohaterów pozostaną słowa nieproszonego przez gospodarza, Aleksego Iwanowicza Wielczaninowa, gościa - Pawła Pawłowicza Trusockiego. W sposób zgoła paranoiczny ten poraniony świadomością, że Liza, kilkuletnia córka jego zmarłej żony Natalii, jest owocem romansu z Wielczaninowem, mówi niemal na wstępie: "Czuję się tak, jakbym st