- To bardzo irytujące, ale zostałem zaszufladkowany jako reżyser komedii i kiedy dyrekcja Teatru Wybrzeże chce zrealizować takie przedstawienie - dzwoni do mnie. Tym razem było jeszcze gorzej - chcieli farsę! - mówi reżyser GRZEGORZ CHRAPKIEWICZ przed premierą komedii "Koleżanki" (28 maja).
Przemysław Gulda: Przedstawienie, nad którym Pan pracuje, to komedia. Ci, którzy śledzą uważnie Pana ostatnie prace, dopowiedzą od razu: znowu komedia. Grzegorz Chrapkiewicz [na zdjęciu]: Zgoda, ale od razu muszę dodać, że tego typu spektakle realizuję właściwie tylko w teatrze Wybrzeże. To bardzo irytujące, ale zostałem tu zaszufladkowany jako reżyser komedii i kiedy dyrekcja chce zrealizować takie przedstawienie - dzwoni do mnie. Tym razem było jeszcze gorzej - chcieli farsę! Ale definitywnie odmówiłem. Staram się zachowywać pewien poziom. Nie będę posuwał się do tego, żeby wypinać goły tyłek w stronę widowni, w moich spektaklach nikt nie będzie wpadał nosem do nocnika. Staram się uszlachetnić, na tyle, na ile się da, ten mocno lekceważony gatunek, staram się robić dobre spektakle komediowe. Niestety, nie jest to łatwe, dlatego tak mało młodych reżyserów bierze się za tego typu materiał. Tu nie jest tak, jak w przypadku głębokich