Christoph Schlingensief powiadał, że są dwa sposoby na twórcze życie: działanie lub cierpienie. Właśnie o tym mowa w jego trzech, szalenie mocnych, filmach: "Church of Fear", "Via Intolleranza II" oraz "Freakstars 3000" - o pokazie teatralnych i telewizyjnych dzieł Christopha Schlingensiefa w ramach Festiwalu Nowego Teatru w Rzeszowie pisze Sabina Lewicka w gazecie festiwalowej [REC]magazine.
Pełny tytuł jednego z powyższych obrazów, czyli "Kościół strachu przed obcym we mnie", zdaje się nieco poetyckim podsumowaniem całego dzieła. Z jednej strony performer krytykuje instytucję kościoła chrześcijańskiego, z drugiej ideę Kościoła jako wspólnoty. Poddaje dekonstrukcji religijne doktryny, a jednocześnie wyśmiewa, rodzącą się w obliczu traumy lub tragedii, wspólnotę strachu. Mamy w tym filmie do czynienia z próbą opowiedzenia o dramacie zlęknionej duszy. Reżyser wybiera technikę kolażu: opowiada fragmentami, zestawiając ze sobą rejestracje różnych performansów (do najciekawszych należy starsza kobieta trzymająca w dłoniach pudełko, przez które można pomacać jej piersi). Co więcej, Schlingensief łączy narrację, by tak rzec, performatywną z narracją autobiograficzną - do swojej opowieści włącza nagrania z rodzinnego archiwum. Obrazy małego Christopha bawiącego się na plaży rozpoczynają i kończą dokument. Nie brakuje t