"Tosca" w reż. Janiny Niesobskiej i Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Marta Śniady w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Odważne i nowatorskie interpretacje znanych oper są w dzisiejszych teatrach bardzo mile widziane ponieważ wzbudzają ogromne emocje i wprowadzają powiew świeżości do lekko już pokrytych kurzem librett. Urozmaicenia muszą mieć jednak dobry grunt, aby mogły solidnie zaistnieć, a nie przeszkadzać i moim zdaniem "Tosca" Giacomo Pucciniego zupełnie się nie nadaje do takich przeróbek scenicznych. A to dlatego, że Sardou bardzo dokładnie umieścił czas i miejsce akcji wspominając postać Napoleona Bonaparte i bitwę pod Marengo. Te dwie krótkie wzmianki w libretcie sprawiają, że wprowadzenie współczesnych, ale nie awangardowych strojów (Maria Balcerek) i akcesoriów, które miały ożywić produkcję Teatru Wielkiego w Łodzi nie pasują do śpiewanego tekstu i robią się nielogiczne. Ze względu na remont opery nowa "Tosca" Teatru Wielkiego została wystawiona w Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi. Scena niewielka i do tego bez kanału zmusiła wykonawców do pewny