"Noc, czyli słowiańsko-germańska tragifarsa medyczna" w reż. Julii Wernio w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Dowcipna narracja grzęźnie w monotonnym wielosłowiu i półsennej nastrojowości. Aktorzy wymownie wypadają tylko tam, gdzie sceny posługują się groteską. Teatr Polski zagrał swoją pierwszą premierę w sezonie - tekst Andrzeja Stasiuka "Noc, czyli słowiańsko-germańską tragifarsę medyczną". Autor napisał ją sześć lat temu dla Schauspielhaus w Düsseldorfie w ramach projektu pod znamiennym tytułem "Nowa Europa - oczekiwanie na barbarzyńców?". Nad trumną złodzieja spotykają się jego koledzy włamywacze (Chór Mężczyzn) i miejscowe panienki z malwami we włosach (Chór Kobiet) oraz pogrzebowe płaczki (Chór Matek i Bab). Zmarły (Ciało Martwego Złodzieja - Krzysztof Bauman) to Polak, który wcześniej jeździł na tzw. jumę do Niemiec. Właściciel sklepu jubilerskiego (Stary Jubiler - Jacek Polaczek) strzelił mu w plecy podczas kradzieży. Nieżywy rozmawia ze swoją duszą (Dusza Martwego Złodzieja - Dorota Chrulska), która czuje się rozczarowa