- Iść czy nie iść do TVP to wolny wybór każdego zaproszonego. Tym większy więc szacunek dla nieobecnych. Szkoda tylko, że tym razem nikt się nie zorientuje, dlaczego kogoś nie ma na ekranie. Przecież nie wiadomo, czy to jego nie chcą, czy dlatego, że sam się nie zgodził. Komiczne - o telewizji publicznej, protestach i życiu Joanna Szczepkowska rozmawia z Rafałem Kalukinem z Gazety Wyborczej.
Rafał Kalukin: Czyżby z powodu bojkotu TVP Farfała miało pani zabraknąć podczas telewizyjnej celebry rocznicy 4 czerwca? Joanna Szczepkowska: No tak. Telewizja uczci rocznicę koncertem w Teatrze Wielkim. Niby wszystko OK, ale zrezygnowałam po rozmowie z reżyserem. To po prostu nie mój koncert. - Kto ma być reżyserem? - Jan Pietrzak. - Nie przesłyszałem się? - A to takie dziwne? - Dla niego Polska po 1989 roku to Ubekistan. Ktoś taki ma celebrować rocznicę tego dwudziestolecia? - Mnie to nawet aż tak nie zdziwiło, bo dla mnie Pietrzak to "żeby Polska była Polską". Tyle że teraz od niego słyszę: "Trzeba zrobić ten koncert, żeby wiadomo było, że Polska to nie Michnik". Fatalnie trafił. Ja też uważam, że Polska to nie Michnik, tylko góry, lasy i jeziora. Ale jeśli mówimy o wolnej Polsce - to już bardziej Michnik ze wszystkimi jego wadami, z jego stosunkiem do czerwonych, niż Pietrzak pod swoją Egidą. Gdyby nie Michnik, Kuroń czy Wujec, tobyśmy mi