Jeśli akurat zmęczyło was życie, dość macie problemów i chcecie posiedzieć w ciepłej i na ogół bezmyślnej atmosferze, posiedźcie w Teatrze "Kwadrat" na najnowszej premierze: "Dam i huzarów" Aleksandra Fredry. Owa farsa ojca polskiej komedii, nie najwybitniejsza w dorobku, zdążyła do naszych czasów nieco przywiędnąć. W okresie życia i pracy Fredry banie się kobiet, które jeszcze nie były wyzwolone i w zasadzie musiały cicho siedzieć, mogło być zabawne. Dziś to nie jest już zabawne. W "Damach i huzarach" czterech uzbrojonych mężczyzn boi się trzech bab, które odwiedziły jednego z nich dość niespodzianie. Najbardziej wystraszony i niezadowolony z wizyty jest, najstarszy rangą - major, brat starszych pań, może w istocie nie najmilszych, nie na tyle jednak, by na skutek tego przestały się liczyć więzy rodzinne. Liczy się fredrowski język i fredrowski humor, choć też tutaj nie najbłyskotliwszy, co potwierdza fakt, i
Tytuł oryginalny
No problems
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 291