"Parapetówa" w reż. Rafała Matusza na Scenie Margines Teatru im. Jaracza w Olsztynie. Pisze Tomasz Kurs w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.
Dwulecie istnienia scena Margines uczciła spektaklem o generacji, z której wywodzą się jego twórcy. Ale autor przedstawienia po tym spektaklu wieszczem pokolenia jeszcze nie zostanie. "Parapetówa" opowiada o problemach współczesnych trzydziestolatków i powstała z myślą o offowej scenie przy Teatrze im. Jaracza i o konkretnych aktorach. Rafał Matusz jest tu reżyserem, autorem tekstu i scenografem w jednej osobie. Miał niemal nieograniczoną władzę. Ale mimo to rozmachu mu zabrakło. Po opowieści o współczesnych trzydziestolatkach oczekiwać można szaleństwa, wykrzyczanego buntu albo niebanalnej obserwacji. Reżyser przed premierą zastrzegał, że nie będzie to manifest pokoleniowy, lecz rodzaj zgrywy z podwójnym dnem. Ale "Parapetówa" jest po prostu letnia. Już sama treść jest trochę banalna. Miłka (Katarzyna Kropidłowska) zaprasza do nowego mieszkania kumpli z liceum. Na imprezie dochodzi do konfrontacji dawnych marzeń z rzeczywistością. Pr