"Belfer!" w reż. Michała Kwiecińskiego z Teatru Bajka w Warszawie na Festiwalu Krakowskie Miniatury Teatralne. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Zabijał tak, jak by na głos czytał "Mizantropa". Podobna ulga, porównywalna radość słuchania brzmień nieomylnych, ostatecznie interpretujących strukturę świata, ten sam spokój chłodny. Gdy w rocznicę śmierci Moliera wszedł do maturalnej klasy i w stosie młodych oczu nad ławkami dostrzegł obojętność - nawet nie dygnął ramieniem. O tamtym dniu właśnie tak teraz opowiada ze sceny - intonacją wody spływającej po gęsi. Ale bez pogardy. Delikatnie. Nie dygnął ramieniem, bo obojętność mętnych kulek znał na pamięć. Przez całe życie belfra od literatury, dzień w dzień wkuwał strukturę marnego świata. Tu on, tam stos, pomiędzy - przepaść. Więc - spokojnie położył teczkę na katedrze, otworzył, wsunął dłoń... Czy można było wtedy odwlec ostateczną interpretację? Prostsze pytanie brzmi: dlaczego stało się? I jeśli czegoś do dziś nie zrozumiał, to tego, jak komuś może przyjść do głowy pytanie: dlaczego? Włodarze spra