EN

12.09.2007 Wersja do druku

Niezwykle piękny obraz

"Przygody Koziołka Matołka" w reż. Lucyny Sypniewskiej w Teatrze Kubuś w Kielcach. Recenzja Ryszarda Kozieja z Radia Kielce.

Przenieść przygody Koziołka Matołka na scenę nie jest łatwo, jak nie jest łatwo dokonać scenicznej adaptacji jakiejś wielkiej powieści, i w jednym, i drugim przypadku reżyser musi ciąć niesamowicie pierwotny materiał, by jednocześnie nic nie uronić z pierwotnego przesłania i uroku dzieła. W przypadku książeczki Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza trudność jest podwójna, bo przecież w czytelniczej świadomości obok wierszy pierwszego, bardzo mocno zakorzeniony jest graficzny wizerunek tytułowego bohatera stworzony przez drugiego autora. Tak mocno, że podczas sobotniej premiery, słyszałem pytanie małego widza zadane mamie: "Kiedy wreszcie pojawi się Koziołek?" A przecież Koziołek na scenie był! Dzieci nie rozumieją różnych konwencji, których dopiero muszą się uczyć i dobrze, że się uczą, właśnie w teatrze. Pomysł reżyser Lucyny Sypniewskiej polegał przede wszystkim na tym, by spektakl aktorzy zagrali w tak zwanym "żywym p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Radio Kielce SA

Autor:

Ryszard Koziej

Data:

12.09.2007

Realizacje repertuarowe