EN

30.10.2003 Wersja do druku

Niezobowiązujący rachunek sumienia

Może na pierwszy rzut oka zdumiewać, że na pozór -przestarzała sztuka sprzed kilkudziesięciu lat, "Pan inspektor przyszedł" Johna Boyntona Priestleya, wróciła na polską scenę. Jej niegdysiejsza równoległa premiera w Londynie i Moskwie (1946 r) odbiła się szerokim echem Wkrótce trafiła do wielu krajów europejskich; do polskiego teatru przywędrowała już rok po prapremierze: w doborowej obsadzie na deskach warszawskiego Teatru Polskiego znaleźli się Aleksander Zelwerowicz (inspektor; także reżyseria), Maria Dulęba, Czesław Wołłejko, Mieczysław Milecki Potem sztukę grano dość często i chętnie, aż do lat 60. Dwukrotnie trafiła do Teatru TV (inspektorami byli Gustaw Holoubek i Jeny Harnaś) i dramat odłożono do lamusa. Okazało się jednak, że przedwcześnie. Utwór przetrwał próbę czasu, a pomysł Priestleya, aby stworzyć nowy typ dramatu, który realistyczną formę łączy z odrobiną metafizyki i studium ludzkiej duszy, zachował silę. Krzys

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna, nr 254

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

30.10.2003

Realizacje repertuarowe