"I śniłem życie mojego narodu..." Te słowa z rapsodu o Kazimierzu Wielkim - słynnego dzieła Stanisława Wyspiańskiego - przypominają się, gdy oglądamy na scenie udramatyzowaną legendę jego genialnego poprzednika, Cypriana Norwida: "Krakus". Otacza nas w istocie atmosfera snu, marzenia, tajemniczej a urzekającej wizji, sięgającej zamierzchłej przeszłości naszego kraju. Norwid uczynił osnową swego dramatu popularne podanie o smoku wawelskim. Ale ta stara klechda została w jego ujęciu mocno przeobrażona. W tej wersji smoka zwycięża nie Krak - mityczny książę dawnych "Lechitów" - lecz jeden z dwóch jego synów. W momencie rozpoczęcia akcji Krak, który objął władztwo jeszcze przed pojawieniem się okrutnej bestii, jest już stary i chory; do walki z potworem gotowią się dwaj jego synowie: starszy Krakus i młodszy - Rakuz. Zgodnie z wątkami, zaczerpniętymi z innych baśni ludowych, obydwaj bracia udają się na wędrówkę, by zdobyć jakiś czarod
Tytuł oryginalny
Nieznany Norwid
Źródło:
Materiał nadesłany
Kobieta i Życie Nr 23