O, zaczyna się FAMA - zagadnąłem znajomych pochylony nad lekturą. - A co to? - usłyszałem odpowiedź. - Ja też nie wiem co to - dodała druga z osób. - A ja chyba kiedyś coś o tym słyszałem - padło od kolejnej. Dodam tylko, że to osoby wykształcone, otwarte na świat i mocno zainteresowane kulturą - pisze Michał Stankiewicz w Rzeczpospolitej.
Nie, nie spodziewałem się odpowiedzi w stylu "to fajnie, bo wybieram się" lub "a kto pojawi się w tym roku, bo w poprzednim nie bardzo mi pasowało". Raczej jakiejkolwiek wiedzy, bo Festiwalu Artystycznym Młodzieży Akademickiej (stąd skrót FAMA). To nie tylko chyba jedyny tak interdyscyplinarny festiwal w Polsce, ale przede wszystkim wielce zasłużony. Wystartował w latach 60. i od razu stał się miejscem awangardy. Po raz pierwszy odbył się w 1966 roku, jeszcze jako warsztaty dla szczecińskich studentów. Po trzech latach stał się ogólnopolską imprezą. Przełomem okazał się rok 1971, kiedy nastąpiła eksplozja pomysłów po szarych czasach gomułkowszczyzny. Zaczęła się złota era FAMY. Królował kabaret. W Świnoujściu pojawiał się Salon Niezależnych, Krzysztof Jasiński, Magda Umer, Janusz Strobel i wielu innych. O festiwalu zaczęły krążyć legendy, tutaj poznawano smak wolności. Nie bez znaczenia było wyspiarskie położenie miasta, daleko od res