Gipsowy odlew jej maski był tak powszechny w drobnomieszczańskich domach, jak nad łóżkiem dziecięcym obrazek anioła, który osłania chłopczyka, przechodzącego po kładce nad przepaścią. Łączyło te maskę z aniołem upodobanie do kiczu, który zaspokajał mieszczańskie wyobrażenia o pięknie. Do kiczu, który jest pustką po pięknie, utraconym przez mechaniczne powtarzanie...
Nigdzie nie natrafiłem na drukowane ślady rozpowszechnianej ongiś opowieści ze tajemnicza topielica była Jedną z modelek Modiglianiego zakochana w nim bez pamięci. I że po wyłowieniu zwłok przyjaciele wielkiego malarza - bodaj czy nie Polak, rzeźbiarz Zborowski - wykonali dla niego właśnie ten odlew. Dramaturg austriacki Ödön Horvath w "Nieznajomej Sekwany" potraktował tytułową bohaterkę nie mniej romantycznie, lecz umiejscowił ją w środowisku arcybanalnym. Subtelna bezinteresowna dziewczyna, z urzekającą prostotą mówiąca o swoich uczuciach - świetnie gra ją Ewa Wolf! - wydaje się rzeczywiście nie z tego świata: jest obcym, niezrozumiałym zjawiskiem wśród nudnych, egoistycznych, małych drapieżców. Zagryza Ją przy akompaniamencie szlachetnego pusto s ł o w i a o miłości prawdy, świętej instytucji małżeństwa, o nietykalności osobistej, męskiej godności i odpowiedzialności. Idealnym uosobieniem drobnomieszczańskiego bohatera jest Er